Jeep Grand Cherokee 3.0 CRD – Diesel, który nie zna litości. Ale za to zna serwis i konserwację. Chcesz mieć auto, które wygląda jakby mogło przejechać przez Saharę, ale w rzeczywistości całe życie jeździło po asfalcie? To czytaj dalej. Model: Jeep Grand Cherokee Silnik: 3.0 CRD – diesel jak się patrzy, żaden tam śmierdzący 1.9 TDI z traktora. Sprowadzony z Włoch – czyli nie widział soli, błota, ani polskiego podejścia „a jeszcze pojeździ”. W Polsce od 6 lat – i co? I serwisowany, zadbany, konserwowany. Tak, były wydawane pieniądze, szok. Nie jeżdżony w terenie – nie taplał się w błocie, nie widział rzeki, nie uciekał przed dzikami. Jeździł po asfaltach jak pan hrabia. Hak jest – do ciągnięcia przyczepy, quada, kajaka, albo twojego ego, jak się przestraszysz mocy. Przebieg 246 tys. km – czyli wersja "dopiero dotarty". Ten Jeep dopiero się rozbudza. VIN do wglądu – wszystko legalne, bez kręcenia, cudowania i dziwnych historii o „cioci w Niemczech”. Zero terenu.- najlepszy z napędów Zero off-roadowego szaleństwa. Za to dużo asfaltu, serwisów i miłości właściciela z obsesją na punkcie konserwacji podwozia. Stan? Bardzo dobry – i nie chodzi tu o „stan bardzo dobry jak na 20-letniego gruza”, tylko serio. Nic nie cieknie, nic nie stuka, wszystko działa. Nawet szyby się opuszczają – w Jeepie! To nie żart. Dlaczego sprzedaję? Bo miejsce w garażu to nie gumka w majtkach – się nie rozciąga. Mam już SUVa i on zostaje, a ten Jeep zasługuje na coś więcej niż stanie pod chmurką i słuchanie, jak ktoś obok odpala starego Seicento. Dzwoń, pytaj, VIN dam, historię opowiem, a jak będziesz miły – może i trochę opuszczę z ceny. Ale nie za dużo. To nie Matiz. FAKTURA VAT możliwa zamiana ale tylko na osobówkę