Dzień dobry, sprzedam SUZUKI SV 1000 N z 2004r. Postaram się opisać najrzetelniej jak potrafię. Motocykl prywatny. Bezwypadkowy (ale z usterką o czym poniżej). Jestem pierwszym i jedynym właścicielem w PL. Sprowadzony bezpośrednio dla mnie z UK w 2012r. z przebiegiem 15tyś km. W moim posiadaniu od 13 lat. Motocykl z prawdziwym przebiegiem 42tyś km. Robił niewielkie przebiegi. Głównie przez brak czasu. Ale również przez to, że zawsze dzielił ten czas z jakimś drugim motocyklem (offroad). Mimo niewielkich przebiegów rocznych. Olej oraz filtr oleju wymieniany zawsze raz w roku. Jak przystało na litrową V-kę motocykl bardzo mocny już od niskich obrotów. I bardzo szybki. 123,5hp / 102Nm i jak na litra, lekki. Gotowy do jazdy z paliwem pod korek i akcesoryjnymi tłumikami 200kg. Brzmienie - absolutnie wspaniałe. Założone akcesoryjne przelotowe tłumiki (miałem też dbkiller'y z racji nieużywania muszę poszukać gdzie są. Znajdę to dołożę). Do motocykla dokładam również oryginalne aluminiowe tłumiki. UWAGI ! USTERKA ! Niestety w ostatnim czasie motocykl "zaczął pocić" z wałka zdawczego. Został oddany do mechanika celem wymiany simmeringu. Po wymianie przez tydzień było ok i niestety znów zaczął pocić. Oddałem na reklamację. Przy okazji poprosiłem o wymianę napędu. Wskoczył nowy, najmocniejszy złoty łańcuch DID 530 plus nowe zębatki przód i tył (zestaw nie ma przejechane nawet 100km). Mechanik dokonał naprawy reklamacyjnej jednocześnie informując, że dobrze byłoby wymienić również uszczelkę wysprzęglika wraz z popychaczem. Co również zostało wymienione. Niestety nie cieszyłem się jazdą zbyt długo gdyż po 50km znów zaczął pocić. Podczas jazdy (na postoju nie cieknie) krople oleju spływają po karterze na rurę wydechu który w SV jest poprowadzony pod silnikiem a ten spalając się, śmierdzi. Co w korku czy stojąc na światłach przyjemne nie jest. Osobiście nie mam już ochoty na wożenie motocykla do mechanika do którego najwyraźniej i tak nie mam szczęścia. Ja się poddaję. Sam nie naprawię. Nie mam odpowiednich narzędzi, umiejętności oraz czasu. Wiem, że te uszczelki (zamontowany oryginał 140zł) wymienia się z zewnątrz, nie trzeba rozbierać silnika. Możliwe, że trzeba to jakoś dodatkowo podkleić żeby się nie pociło. Nie wiem. Najlepiej żeby motocykl kupił ktoś kto potrafi robić takie rzeczy, zna się na mechanice i sam sobie naprawi lub ma sprawdzonego mechanika. Motocykl jeździ natomiast z racji usterki odbiór raczej busem lub na przyczepce. Sam silnik (poza wskazanym miejscem) szczelny bez wycieków. Motocykl odpala bez najmniejszego problemu. Nie kopci, nie spala oleju. "Jedzie idealnie prosto", skręca, hamuje. Wszystko ok. Oczywiście ma swoje lata (ponad 20) więc posiada ślady użytkowania. Aktualne ubezpieczenie do lipca 2026r. Aktualny przegląd do lipca 2026r. Rozumiem, że ktoś będzie musiał motocykl usprawnić, stąd obniżona cena. Do ewentualnej negocjacji na miejscu. Gdyby nie usterka, celowałbym z ceną zdecydowanie wyżej. Kontakt ...